Kiepskie wyniki i jak sobie z nimi radzę
Trading jest zawodem, który w pełni zależy od wyników. Tak jak sport, wymaga treningów, przygotowania i wielu działań w kwestii pracy nad sobą. Jesteśmy jednak ludźmi i każdemu przytrafiają się okresy, kiedy pomimo usilnych starań, nie jesteśmy w stanie osiągnąć pełni swoich możliwości, a co gorsza, zauważyć można systematycznie pogarszające się rezultaty naszych starań. Właśnie ostatnie dwa tygodnie były takim okresem, przez co jak wiele osób zauważyło, częstotliwość wpisów na moim blogu znacznie zmalała. Oczywiście nie jest to wynikiem braku motywacji czy też pomysłów na wpisy, ale nieznacznej zmiany priorytetów – pojawił się problem, na którego rozwiązaniu musiałem się w pełni skupić.
Kwestią, która bardzo mnie ostatnio niepokoiła był fakt, że od jakiegoś czasu, moje zyski nie były zbyt rewelacyjne. Zauważyłem, że jestem w stanie utrzymać limit strat bez większych problemów (nigdy nie schodziłem poniżej 40 punktów), jednak pomimo iż dni które kończyłem na plusie potrafiły mniej więcej wyrównać te dni stratne, w ostatecznym rachunku traciłem na kosztach transakcji. I tutaj pojawił się największy problem – w momencie uświadomienia sobie, że przez ostatnich kilka (naście) dni zyski są zbyt małe żeby pokryć straty i inne koszty związane z tradingiem, powoli zaczynają pojawiać się negatywne myśli, które powodują, że zaczynamy inaczej myśleć, inaczej patrzeć na rynek, inaczej podejmować decyzje. Nie muszę chyba dodawać, że jest to wpływ negatywny, a jego siła wydaje się być proporcjonalna do ilości dni, które nie spełniły naszych oczekiwań. Powstaje w ten sposób spirala, która sama się nakręca, przez co wyniki stają się coraz gorsze, a wraz z nimi samopoczucie tradera, motywacja i chęci osiągają najniższe poziomy. Zaczęły pojawiać się nawet myśli o tym, że mogę zostać wyrzucony z pracy, jeżeli tak dalej pójdzie.
Ostatecznie, aby przerwać ten cykl negatywnych myśli zdecydowałem się pójść porozmawiać z moim mentorem/kierownikiem. Tak jak się spodziewałem, nie był zadowolony z moich wyników z ostatnich dwóch tygodni. Postanowiłem jednak zapytać wprost, czy to oznacza, że mogę zacząć myśleć o szukaniu nowej pracy. W końcu nic nie miałem do stracenia. Pozostało by mi zamartwianie się o ten szczegół i prawdopodobny dalszy brak wyników, a tak mogłem dowiedzieć się jaka jest moja dokładna sytuacja.
I była to jedna z najlepszych decyzji jaką podjąłem ostatnimi czasy. Przede wszystkim dowiedziałem się, że okres przez jaki przechodzę nie jest niczym nowym i praktycznie każdy ma gorsze i lepsze momenty. Trzeba jak najszybciej zidentyfikować problem i znaleźć rozwiązanie. W końcu uzyskując cały czas kiepskie rezultaty, muszę robić coś, co daje takie rezultaty. A wykonując cały czas coś tak samo, oczekując innych wyników, nie jest zbyt rozsądnym podejściem, trzeba spróbować coś, czego jeszcze się nie próbowało wcześniej, a jest dużo większa szansa że problem uda się rozwiązać. Dodatkowo okazało się, że Futex nie wyrzuca traderów – odchodzą sami po tym jak uznają, że im się nie podoba taki styl pracy (no chyba, że się jakoś bardzo podpadnie). Ufff…
I właśnie w tym momencie zrozumiałem jak ważne jest mieć swojego mentora, osobę doświadczoną, do której można się zwrócić o pomoc podczas gdy wszystkie metody zawiodły. Oczywiście nikt mi nie powie jak mam tradeować, żeby moje zyski były 10 razy większe niż straty, ale czasem wystarczy kilka drobnych wskazówek, które potrafią nakierować na lepszą drogę niż ta, po której aktualnie się poruszałem. Osoba taka, dzięki doświadczeniu w tradingu, pracy z innymi i obserwacji „dużych graczy” jest w stanie pomóc przezwyciężyć słabości i wrócić na odpowiednią ścieżkę rozwoju.
Dodatkowo, pomimo że wydawało mi się, że tradeować jest lepiej w odosobnieniu, okres obniżonej wydajności dużo łatwiej przetrwać w biurze, gdy wokoło są ludzie zmagający się z takimi samymi problemami, z którymi można porozmawiać, zapomnieć na chwilę, „zresetować umysł” i uświadomić sobie, że to wszystko jest normalne. W przypadku trade-owania z domu nie jest to takie łatwe o czym również miałem szansę się przekonać. Szczególnie po moim drugim dniu na FW20, kiedy to straciłem 1400zł (3/4 kapitału jaki przeznaczyłem na straty na miesiąc), czułem się okropnie, a co gorsze, nikt z moich znajomych nie był w stanie zrozumieć, przez co wtedy przechodziłem, co z pewnością sprawiało że ciężej było mi się pozbierać.
Wracając jednak do sytuacji w jakiej byłem – sama rozmowa, pomimo że bardzo motywująca, nie wystarczy. Zacząłem szukać sposobów na to, aby wydostać się z dołka. Pierwszym celem było pozbycie się uczucia zestresowania. Nie zaniedbałem swoich treningów biegowych i cały czas systematycznie biegam 3 razy w tygodniu, więc skupiłem się na tym, aby były intensywniejsze niż dotychczas. Dodatkowo po długiej przerwie zebraliśmy się ze znajomym na grę w squasha. Tak przy okazji, jest to jak na razie jedyna gra jaką znam, która potrafi ekstremalnie zmęczyć i pozwala odreagować po ciężkim dniu pracy umysłowej. Ostatecznie, nie wyobrażam sobie pracy jako trader bez żadnego wysiłku fizycznego zaplanowanego po pracy. Po całym dniu intensywnego myślenia i burzy emocjonalnej, sport jest jednym z najlepszych sposobów na przywrócenie równowagi w organizmie.
Wysiłek fizyczny nie był jednak w stanie wyeliminować ogromnej ilości negatywnych myśli, które mi towarzyszyły w wyniku opisanej sytuacji. Rozwiązaniem wg. wielu osób miała być medytacja. Pomysł wydał mi się dobry, aczkolwiek nie wiedziałem jak się do tego zabrać. Jako osoba lubiąca ciekawostki odnośnie jakiegokolwiek rozwoju osobistego, zacząłem poszukiwania. W pewnym momencie dotarłem po raz kolejny do zagadnienia częstotliwości fal mózgowych.
Osoby czytające mojego bloga od dłuższego czasu, zapewne pamiętają wpis na temat synchronizacji fal mózgowych. Tak nawiasem mówiąc, podczas wizyty w Polsce udało mi się zapisać na sesję EEG i bardzo mi się podobało, jednak tutaj koszt sesji to już nie 50 zł a 30 funtów, więc uznałem, że przynajmniej na jakiś czas trzeba znaleźć inne metody, po części też ze względu na fakt, że temat jest jednak bardziej skomplikowany niż myślałem.
W wyniku poszukiwań, trafiłem na program Mind Stereo. Jest to odtwarzać muzyki, który tak przekształca słuchane dźwięki, aby wytworzyć ukryty sygnał o specjalnej częstotliwości, odpowiadającej poszczególnym falom mózgowym. Zgodnie z badaniami przeprowadzonymi w tej dziedzinie, pobudzając mózg sygnałem o ustalonej czestotliwości, można niejako „zmusić” go do pracy na tej częstotliwości. W taki sposób, generując sygnał o częstotliwości np. 10Hz (alfa), mózg w bardzo krótkim czasie zaczyna przestawiać się na takie fale. A jak zapewne wiadomo, fale alfa sprzyjają relaksacji. Zalety (oczywiście wg mnie) programu są jednak dużo większe, chociażby różnego rodzaju sesje mające na celu wprowadzić organizm w różne stany umysłowe. Jako ciekawostka, dowiedziałem się, że medytacja polega m.in. na spowalnianiu częstotliwości fal mózgowych. Im niższa, tym organizm jest lepiej zrelaksowany. A w takim stanie jest najbardziej chłonny. Dlatego korzystając z opisanego programu, dodałem różnego rodzaju afirmacje do słuchanej muzyki i zacząłem praktykować taką sesję codziennie przed spaniem. Pierwsze efekty to zdecydowanie większy wewnętrzny spokój i lepsze możliwości koncentracji, aczkolwiek nie mogę w 100% stwierdzić, że to wyniki pracy z programem, ponieważ mógł to być czysty przypadek. Myślę, że dopiero po miesiącu można będzie stwierdzić, jakie są efekty.
Wahałem się czy opublikować ten wpis, ponieważ pokazuje on moje słabości. Uznałem jednak, że są one nieodzowną częścią tego zawodu, więc być może sposób w jaki sobie z nimi radzę, przyda się osobom, które przez takie kryzysy też przechodzą. Po szeregu stratnych dni najłatwiej jest się poddać, podczas gdy być może brakowało nam tylko kilku dni do następnych kilku miesięcy ogromnych zysków. Dodatkowo, chciałem uświadomić wszystkim, że trading nie jest maszynką do robienia pieniędzy i pomimo, że łatwo jest zacząć trade-ować, na sukces można czasem pracować nawet kilka lat, a jeśli się poddamy, może nigdy nie przyjść. Oczywiście jest wiele osób, które z tego żyją, ale jest jeszcze więcej, które się poddały. Trzeba mieć to na uwadze, ale skupiać się na tych, co wygrali z rynkiem. W końcu to o czym myślimy, to dostajemy – myśląc o sukcesie w końcu go osiągniemy. Jedyny problem to czas jaki można poświęcić na naukę, a którego w niektórych przypadkach może okazać się za mało.
Na koniec, załączam kilkadziesiąt afirmacji, zdań i zwrotów, które wpływają motywacyjnie. Oczywiście listę mam zamiar poszerzać o następne, a jeśli ta metoda okaże się bezwartościowa, wpis pozostanie jako przykład eksperymentu umysłowego.
Pozdrawiam i do następnego wpisu
Marcin
—————————————-
Afirmacje:
External:
- I am trading a proven system with clear calls on market direction, position entry, stop placement, trade management, and strong psychological reasoning and support.
- I realize that I create my own luck and fortune by intense study of the markets, intense focus on doing the correct things in the market, and keeping my mind clear of illusions and „trading noise” generated by the excess information in the markets and in the media.
- Trading the Bund is fearless, killer, high-speed fun. It is not a place for me to be „conservative,” passive, or „low key.” I totally love trading Bund. I love the excitement of being in this professional business.
- I believe I’ve already won the game before I start.
- I totally understand that consistency is more important than being „right.” Having the desire to be „right” is for amateurs and making money consistently is what the real professionals do. I am striving to be a real pro every day by focusing on what is proven to really work — a method that produces steady profits while protecting me if I am wrong.
- I keep exact track of all my trades, including profits and losses. I also keep a journal of my thoughts, such as why I did a particular trade and what happened during the trade both in the markets and in my head. In this way I track my skill development as a trader, as well as my mental development.
- I trade for a living as a professional in business. As a business, I use a portion of my profits to further educate myself, take vacations and buy gifts for my loved ones who support my trading work, and I contribute to charitable causes.
Internal:
- I am aware that after developing or following a proven system, 90% of successful trading is psychological.
- I realize that my mind possesses infinite potential and that infinite potential can be realized through practice.
- I am aware that to trade successfully my left-brain impulses of decision-making, analysis, and „seriousness about my market opinion” must become balanced with my right brain intuition, calmness, and inner confidence. These two aspects of my brain are balanced by trading a proven system and by meditation to reach deeper into the intuitive side of my self by „emptying” the analytical left-brain side frequently and continuously.
- I allow myself to access my intuition by releasing myself from the desire to be „right” in the markets, and instead focus on what the market is telling me now in relation to my position and my clear analysis — no matter what my position is.
- I am completely comfortable not trading if I don’t see anything in my system, and I consider not trading to be Position Neutral.
- I practice balancing my right and left brain understanding to the point where I am completely comfortable reversing a position if I see the market is telling me to do so.
- I see mistakes only as opportunities to observe what I need to improve in my skills and intuition. Therefore mistakes and losses become valuable instead of debilitating. I understand mistakes can become „double losses” by not learning from them, not taking notes and not committing to improving the situation the next time it occurs.
Source: http://www.mohansmarketforce.com/page/tcf/aboutus/traders-affirmations.html
- I am consistent trader
- I am consistently profitable
- I follow my trading rules
- The market provides me with an abundance of opportunity.
- The market is my partner in success.
- I consistently follow my trading guidelines.
- When I get a valid signal, I take it easily
- I let my profits run
- I cut my losses
- I act on time right on time
- I focus clearly on market action
- I want what the market wants
- I can handle anything that happens
- I am Courageous
- I am Consistent
- I am Winner
- I am Confident
- I am Trusting
- I am Clear minded
- I am Detached
- I am Patient
- I am Effective
- I am a winner. I think like a winner. I do the things that winners do.
- I am the best!
Source: http://www.freewebs.com/traderscoach/affirmationspower.htm
- Every day, in every way, I am getting better and better
- I am successful in all that I do
- I deserve to be happy and successful
- My thoughts are under my control
- I have the power to change myself
- I am always productive
- I am rewarded for all the work that I do
- Everything that I touch turns to riches to me
- I respect my abilities and always work to my full potential
- My work is always recognized positively
- I am constantly adding to my income
- I always spend money wisely
- I always have enough money for all that I need
- What I earned, I deserved
Source: http://traderpsychology.blogspot.com/2007/08/affirmations.html
ciekawy wpis :) Ja grajac wslaciwie sie nie denerwuje , poniewaz okreslam sobie tendencyje rynku i gram zgodnie z nią uzywajac srednich :) Jesli moje dzialanie jest bledne wtedy stop sie aktywuje (zawsze ustawiam stopa 10-20 pktow powyzej sredniej na ktorej gram)ktos moze spytac czy to wlasciwa metoda? ja odpowiem TAK! Dlaczego? dlatego ze zarabiam :D ogolnie na 10 otwartych pozycji 6 okazuje sie trafnych :)
dziekuje za ten wpis, dal mi do zrozumienia ze nie tylko ja odczuwam podobnie….
Tez jestem tego zdania, ze negatywne mysli i uczucia wplywaja zle na nasze powodzenie w roznych sytuacjach. Najlepszym sposobem aby sie ich pozbyc jest wysilek fizyczny i medytacja.
Medytacja to proces uspokajania umyslu.
Nasz umysl jest ciagle rozbudzony, mysli rozproszone a im bardziej jest pobudzony tym slabszy. Im spokojniejszy tym silniejszy tak jak promienie slonca sa rozproszone, ale jesli przepuscimy je przez soczewke wtedy moga wypalic dziure.
pozdrawiam
Dla mnie największy problem to wlasnie psychika – latwo powiedziec/napisac, trudniej wykonac. Najgorzej przez kilkanascie dni lub wiecej tkwic w stratnej pozycji, strasznie to ryje beret…
Witam,
Również wykorzystywałem afirmację do osiągnięcia stałych wyników i zbudowania odpowiedniej mentalności. Oto co znalazłem w sieci i czego używałem:
http://www.sendspace.com/file/o3hxyt
Jakość jest słaba także jak biega się w ruchliwym i hałaśliwym miejscu, cieżko jest się wczuć:).
Pozdrawiam,
Max.
Dzieki za komentarze, szczegolnie dla Maxa za linka. Okazalo sie, ze temat jest popularny wiec tym bardziej bede mial na uwadze jego poszerzanie w przyszlosci.
Dla uzytkownika investeo – wszystko zalezy czy pozycja jest trzymana z jakiegos powodu, czy juz tylko dlatego, ze strata jest zbyt duza, aby zamknac pozycje i sie z nia pogodzic. Jezeli to drugie – zamkniecie pozycji boli najbardziej. Szczegolnie na poczatku… trzeba nauczyc sie respektowac stop lossy i zamykac je bez najmniejszego zalu, nawet jesli okaze sie, ze zostalismy zastopowani na ekstremum i gdyby nie to, pozycja okazala by sie zyskowna. A jesli jestesmy zastopowywani zbyt czesto, trzeba popracowac nad strategia stopow. Ale to wszystko przychodzi z czasem, a najwazniejsze to nie stracic wiary w siebie i wlasne mozliwosci.
Z tego co pamietam, wiola juz kiedys wspominala o medytacji, a poniewaz temat jest ciekawy, bedzie sie jeszcze przewijal przez tego bloga.
k4tori – jednym slowem gratuluje, jednym jest latwiej innym trudniej pod wzgledem psychologicznym. Skoro masz ten problem rozwiazany mozesz pracowac nad pozostalymi elementami.
Kazdy jest na innym etapie, aczkolwiek wszystkim zycze powodzenia i pozytywnego nastawienia.
Pozdrawiam
Bardzo ciekawy, wpis jak i cały blog.
Odnośnie squasha, polecam sprawdzić także tenis ziemny, potrafi zmęczyć i dać dużo frajdy :)
Pozdrawiam
Zgodze sie, ze tenis tez moze zmeczyc, ale squash jest duuuzo latwiejszy…mozna uderzac na sile, bezmyslnie, i dalej grac, podczas gdy robiac to w tenisie, trzeba sie nachodzic po pilke … ;) Dzieki za komentarz dotyczacy bloga.
Pozdrawiam
Max, przesluchalem wczoraj cale 30 min afirmacji, do ktorych linka zostawiles we wpisie, i przyznam, ze sa swietne. Jeszcze raz wielkie dzieki za plik. Napewno sie przyda.
Polecam żonglowanie (co najmniej trzema piłeczkami). http://www.inspi.pl/zonglowanie-sprzyja-mozgowi.html
http://wyborcza.pl/1,75476,1885681.html
http://kuglarstwo.pl/dropsy/3pnauka.php
http://cyrk.malechowo.com/nauka/pileczki.html
Trzy miesiące po nauczeniu się żonglowania osiągnąłem najlepsze wyniki inwestycyjne miesięczne (w całym roku i w całym swoim życiorysie inwestora). Później żonglowałem tylko okazjonalnie, bo wydawało mi się, że tak już będzie cały czas:). Niestety, nie powtórzyłem już tego wyniku, dlatego postanowiłem ostatnio wrócić do intensywnej żonglerki (czyli 2-3 razy dziennie po 15-20 minut).
Pozdrawiam, Rob.
Dodam jeszcze, że żonglowanie wprowadza w stan, który można nazwać autohipnozą. Jeśli czytałeś Marcin „Mistrzowie rynków finansowych” Jacka Schwagera (część druga), to pewnie wiesz, jaki wpływ na wyniki inwestycyjne Roberta Krausza miała hipnoza.
Czesc Robp1, jak najbardziej popieram przedstawiona przez Ciebie metode koncentracji, chociaz z niej nie korzystam … i dzieki Twojemu wpisowi, chyba zaczne ponownie zonglowac.
Kiedys bedac na kursie szybkiego czytania, wymaganiem bylo nauczenie sie zonglerki, wlasnie z powodow o ktorych pisales … podczas chloniecia kilku tysiecy slow na minute, trzeba byc niesamowicie skoncentorwanym…i wlasnie uswiadomilem sobie, ze wlasnie tak samo jak w tradingu. Dlatego jeszcze raz dzieki za wpis ;)
Pozdrawiam
P.S. Ksiazki, o ktorej piszesz jeszcze nie czytalem, ale nazwisko autora odrazu mowi, ze trzeba ja przeczytac. Zrobie to jak tylko uda mi sie dostac kopie.