Sposób na 1 mln w krótkim czasie oraz psychologia spekulacji
Jak zarobić 1 milion grając na kontraktach terminowych? Zacząć z dwoma milionami ?
Słowem wstępu, po spędzeniu 3 miesięcy dzień w dzień na symulatorze, apeluję do osób bez dobrego doświadczenia zaczynających grę na kontraktach terminowych, żeby wzięli sobie do serca powyższe stwierdzenie.
A tymczasem, jakie wymagania należy spełniać, żeby jednak odnieść prawdziwy sukces? Oto kilka z nich:
- dogłębna znajomość ekonomii, rynków finansowych, instrumentów pochodnych oraz zależności między nimi
- umiejętność wyceny poszczególnych spółek oraz wzorów na wartość teoretyczną
- dogłębna znajomość analizy fundamentalnej
- perfekcyjna znajomość formacji analizy technicznej, wraz z mnóstwem wskaźników technicznych oraz wzorów na ich wyliczenie?
- doskonała znajomość najświeższych wiadomości i to nie tylko gospodarczych, ale również geopolitycznnych, nowych wynalazków oraz bycie na bieżąco z wszelkiego rodzaju analizami
Ciekawe tylko ile osób zgodzi się z powyższą listą. W sumie, można by ją rozbudowywać o kolejne bardzo istotne oraz mniej elementy, jednak spełniając je wszystkie i tak mamy więcej szans na niepowodzenie niż na wymarzone zyski. Największym problemem, z jakim musimy nauczyć się radzić jesteśmy my sami. Tak, nic innego nie jest tak wielką przeszkodą jak to co mieści się między prawym i lewym uchem każdego tradera. Umysł jest najpotężniejszym narzędziem jakim dysponujemy, jednak większość z nas nie potrafi wykorzystać go do osiągnięcia sukcesu. Dlaczego?
Wyobraźmy sobię taką sytuację:
7:59. Całą godzinę spędziliśmy na przygotowaniu planu na cały dzień. Bund (kontrakt terminowy na 10 letnie obligacje skarbowe Niemiec) prawdopodobnie odbije się od linii trendu wykreślonego już kilka dni temu. Profil rynku pokazuje próżnię, która będzie pewnie wsparciem. Do tego wykres 15 minutowy przypomina idealną parabolę. Szeczgólnie, że wczoraj nie było żadnego kierunku. Decyzja – na 90% długa pozycja. Trzeba tylko wyczekać dobry moment i na 3 kontratkach perspektywa przynajmniej 20 punktów wygląda naprawdę dobrze.
8:00. Otwarcie. Co??? Taka wielka luka? 25 punktów poniżej wczorajszego zamknięcia??? To musi być bardzo negatywny znak! Cena odrazu spadła o 4 punkty! Nie, to trzeba sprzedać bo zaraz poleći w dół o przynajmniej 30 punktów! Szybko, bo nie zdąże! Klik – jest. Uff ?. chwila, miało iść w dół ? dlaczego idzie do góry? Hmm? zamknę pozycję bo pewnie najpierw będzie próbowało zamknąć lukę, dopiero później będzie spadać. Strata 5 punktów, na 3 kontraktach. Trochę niedobrze, lepiej zaczekam, aż zamknie lukę. Znowu spada! Sprzedane 3 kontrakty. Kurde, troche sie spóźniłem, sprzedałem na samym dole. No ale pewnie zrobi to samo co przed chwilą i zaraz zacznie napewno spadać bez żadnych hamulców? coś jest nie tak, idzie powoli do góry, bardzo powoli, zaraz spadnie. Nie, tego już za wiele, dzienne maksimum. Zamykam, bo jednak będzie zamknięcie luki. Strata 10 punktów, na 3 kontraktach. Kurde, prawie już mój dzienny limit. Teraz muszę to odzyskać! Znowu spada! Sprzedane! 3! Super, tym razem jest! Udało się, 2 punkty już na plusie, 3, 4, nowe minimum dzienne. W końcu! Ale zaraz, dlaczego wraca? 3, 2, 1, 0. Nie no nie zamknę, bo będzie znowu to samo co przed chwilą. -15 punktów, nowe maksimum!. Porażka. W ciągu 15 minut strata: 900 euro. Co ja zrobiłem? Czuję się ochydnie. Chce mi się wymiotować? Rozstanie z dziewczyną wydaje się być łatwiejsze (w rzeczywistości nie jest, ale w tym momencie właśnie takie się wydaje).
7:15 Koniec na dzisiaj. Nie gram więcej – zostało mi tylko obserwować.
10:00 Bund, na nowym szczycie ? 30 punktow od otwarcia.
14:00 ? gdybym tylko wykonał to co planowałem z samego rana, Bund właśnie na nowych szczytach, 50 punktów od otwarcia.
16:30 ? porażka, wystarczyło kupić na otwarciu i przetrzymać cały dzień a był bym 1800 euro do przodu. Co za dzień?
Być może jestem jedyną osobą, która takie emocje przeżywała (i jeszcze czasem przeżywa). Aczkolwiek bardzo w to wątpię. Przedstawiony scenariusz spotyka bardzo wiele osób. Dlaczego tak się dzieje? Wszystkiemu winny jest wspomniany już mózg.
Do istnienia giełdy potrzebne są dwie strony transakcji
Kontrakty terminowe są tak skonstruowane, że w każdym momencie, istnieje jednakowa liczba osób które kupiły kontrakt (długa pozycja) oraz sprzedały (otwarta krótka pozycja). Cena ostatniej transakcji, jest wypadkową opinii osób, które ją zawarły. Jedna strona jest przekonana, że cena spadnie – druga, że wzrośnie. Istotą gry, spekulacji, jest zakup tanio w celu odsprzedania drożej, lub sprzedania drogo, aby odkupić taniej. Każdy z traderów wycenia kontrakt według swojej analizy. Jeżeli aktualna cena jest poniżej uznanej przez niego wartości, będzie chciał kupić, ponieważ jest przekonany, że sprzeda drożej. Ktoś, kto chce sprzedać, uważa, kontrakt jest przewartościowany i będzie chciał zarobić na spadku. Jakie są implikację powyższej sytuacji? Jeżeli wystarczająco dużo osób nagle uzna, że produkt jest niedowartościowany, będą chcieli go kupić. Gdy dodatkowo, będzie mało osoób chcących sprzedać – cena będzie musiała wzrosnąc, do poziomu, który zadowoli wszystkich.
Czym charakteryzuje się giełda? Tym, że jest rynkiem globalnym, a co za tym idzie, umożliwia dokonywanie transakcji ogromnej liczbie uczestników. Każdy próbuje wycenić walor wg swoich metod, często pod wpływem napływających ciągłym strumieniem informacji. Dlatego też, bardzo rzadko się zdarza, że wszyscy uczestnicy znajdą kompromis odnośnie aktualnej wartości, co czyni ją (prawie ciągłym) systemem dynamicznym. Każdy może dokonać transakcji w każdym momencie.
I tutaj jest najważniejsza kwestia – fakt, że nie jesteśmy ograniczeni praktycznie niczym, wpływa bardzo negatywnie na osoby uczestniczące w spekulacji. Często próbujemy podążać za ruchem, który już się zaczął, licząc na kontynuację. Często próbujemy wyłapać maksima i minima. Często nie wytrzymujemy presji transakcji i zamykamy ją ze stratą, podczas gdy kilka minut później okazuje się, że straciliśmy okazję na najlepszą transakcję miesiąca, roku a nawet życia. Wszystko wynika z faktu, że nasz mózg nie jest nauczony odpowiednio reagować w środowisku, które ciągle się zmienia, w którym nie mamy żadnego punktu odniesienia, w którym złudzenie spełnienia marzeń jest tak realne jak nigdzie indziej. Wystarczy zastanowić się nad tym, jak zostaliśmy wychowani, jak nauczyliśmy się żyć i odbierać otoczenie. Nasz umysł od dziecka uczony był, że wszystko co widzimy, istnieje w zazwyczaj niezmiennej formie. Ulica którą chodzimy codziennie do pracy, zawsze jest w tym samym miejscu. Chcąc przejść przez ulicę, wystarczy popatrzeć czy nic nie jedzie aby być pewnym, że nie zginiemy pod kołami nadjeżdżającego auta. Zamawiając schabowego w restauracji w której od kilku lat go jemy co jakiś czas, mamy pewność, że dostaniemy to co zamówiliśmy, a do tego na 100% będziemy z tego posiłku zadowoleni.
Czym różni się giełda od tego do czego całe życie zostaliśmy przyzwyczajeni? Chociażby tym, że widząc linię trendu, od której nastąpiło kilkukrotne odbicie, jesteśmy pewni, że tak też stanie się następnym razem. Widząc formację RGR spodziewamy się spadku ceny zgodnie z zasadami jakie przedstawia AT. Przykładów jest mnóstwo i praktycznie każdy wykres posiada formacje o których mówi analiza techniczna. Dlaczego tak więc trudno zarobić te wymarzone pieniądze, wykorzystując nawet bardzo specjalistyczną wiedzę? Wszystko dlatego, że często nie dopuszczamy do siebie myśli, że skoro coś wydarzyło się w przeszłości, szczególnie kilka razy, to wcale nie znaczy, że powtórzy się z tym samym efektem (w przeciwieństwie do zamawianego obiadu w restauracji). Nasza psychika utwierdza nas w tym przekonaniu, ponieważ tak została nauczona przez lata. Dokonuje tego wszystkiego za pomocą różnego rodzaju emocji, które odczuwamy.
Emocje a podejmowanie decyzji
Najbardziej podstawowe potrzeby człowieka, które zaspokajamy w każdym swoim działaniu, to potrzeba osiągnięcia przyjemności oraz potrzeba uniknięcia bólu. Co więcej, zgodnie z instynktem, zrobimy dużo więcej aby uniknąć bólu. Czy jest to prawda? Dla przykładu – w co włożyli byśmy więcej wysiłku: w wydanie 500 zł czy też w uniemożliwienie komuś zabrania nam tych pieniędzy?
Otwierając pozycję, jesteśmy przekonani, że na niej zarobimy. Problem zaczyna się, gdy otwarta pozycja zaczyna być stratna. Automatycznie włącza się szereg emocji, których wiele osób, szczególnie początkujących doświadcza. Najsilniejsza jest chęć udowodnienia, że miało się rację. Dlatego właśnie tak trudno jest zamknąć przegrywającą pozycję, wręcz modląc się o to, by wróciła, abyśmy mogli zamknąć ją z zyskiem lub chociaż z zerową stratą. Odcięcie strat przychodzi nam tak ciężko, ponieważ strata identyfikowana jest z bólem oraz serią emocji takich jak: obniżenie pewności siebie, smutek, żal z powodu straty kapitału, złość na czynniki zewnętrzne, chęć ?zemsty? i odrobienia wszystkiego w następnej transakcji.Emocje te, powodują zamazanie obiektywnego obrazu rynku. Nasz mózg przestaje obiektywnie obserwować to co się dzieje wokoło i skupia się tylko na tych wydarzeniach, które potwierdzają nasze przekonanie. Ostatecznie, po zakończonym dniu, dziwimy się, dlaczego byliśmy tak bezmyślni, straciliśmy dużo więcej niż zakładaliśmy (jeśli nie wszystko co mieliśmy).
Czy można temu zapobiec? Czy można wykorzystać siłę naszego umysłu, aby znaleźć się wśród tych 10% osób, które żyją ze spekulacji? Tak, aczkolwiek droga jest długa i ciężka (duuużo bardziej niż myślałem, chociaż byłem nastawiony na ciężką pracę). Można mieć szczęście, ale niestety tutaj głównie obowiązuje zasada, że im więcej czasu poświęci się na naukę, przygotowanie, adaptację do istniejących warunków tym więcej szczęścia będzie się miało w przyszłości.
Ale to tym napiszę następnym razem.