Najczęściej popełniane błędy w tradingu
Dzisiejszym wpisem postanowiłem zebrać w jednym miejscu wszystkie błędy, przynajmniej te największe, które popełniane są praktycznie przez każdego początkującego tradera (niektórzy nawet ze sporym doświadczeniem je popełniają, chociaż wtedy mogą nie być błędami, jeżeli ich wykonanie było od początku w zamiarze).
Uśrednianie (Averaging)
Wyobraźmy sobie sytuację, że właśnie zauważyliśmy idealne położenie rynku. Trade-ując zazwyczaj 1 kontraktem, otwieramy długą pozycję, po cenie 121.38 (przykład dla Bunda), właśnie na 1 locie. Niestety, wydarzenia nie potoczyły się tak, jak zaplanowaliśmy – okazało się, że siła sprzedających była tak wielka, że przebity został poziom wsparcia i cena spadła automatycznie w ciągu sekund kilka punktów poniżej naszej ceny zakupu. Będąc pewnym tego, że cena powinna wzrosnąć dokupujemy następny 1 kontrakt po cenie 121.30. W efekcie nasza pozycja wzrosła do 2 kontraktów, aczkolwiek uśredniając cenę, wyliczyć można, że nasza aktualna jest równa długiej pozycji na dwóch kontraktach, otwarta przy cenie 121.34. Wystarczy teraz, że cena zmieni się tylko o 4 punkty abyśmy wyszli na zero lub nawet wygenerowali zysk (w przeciwieństwie do poprzednich 8 punktów). Niestety max jaki został osiągnięty to 121.33 (oczywiście nie zamknęliśmy, ponieważ nie chcieliśmy przyjąć straty) i nagle pojawiła się następna fala spadku, do 121.22. Myślimy, że skoro spadło tak nisko, teraz może już tylko wzrosnąć. W końcu ile może jeszcze spadać! Dokupujemy 2 kontrakty po cenie 121.24. Nasza początkowa pozycja 1 kontraktu od 121.38, zamieniła się w pozycję na 4 kontraktach, od 121.29. Niestety, następny spadek doprowadza nas do 121.18. Pomimo, że po każdym uśrednieniu, potrzeba było tylko kilku punktów wzrostu, następne spadki są coraz bardziej odczuwalne.
Przychodzi czas na podliczenie strat pozycji, którą ze względu na depozyt, musieliśmy zamknąć przy cenie 121.16. Ile jesteśmy stratni? Gdyby trzymać cały czas pozycję 1 lota od 121.38, aktualnie, przy 121.16, była by to strata 22 punktów. Tragicznie! Niestety, ze względu na uśrednianie, sprawa wygląda dużo gorzej, ponieważ zamknęliśmy pozycję ze stratą równą:
121.38 -> 121.16 = 22 punkty
121.30 – > 121.16 = 14 punktów
121.24 – > 121.16 = 8 punktów (razy dwa kontrakty) = 16
W sumie: 52 punkty.
Co gorsze, cena odbiła się od 121.15 i poszybowała do 121.40. Mogliśmy zyskać:
121.38 -> 121.40 = 2 punkty
121.30 -> 121.40 = 10 punktów
121.24 -> 121.40 = 16 punktów (razy dwa kontrakty) = 32
W sumie: 44 punkty.
Jak widać, strata była ogromna. Tracąc tylko 22 punkty (co jest i tak ogromną ilością), mamy w dalszym ciągu szanse na jej odrobienie i powrót na zero, lub nawet na zakończenie dnia na plusie. W przypadku uśrednienia, strata okazała się prawie 2.5 raza większa. Oczywiście, jeśli by się udało, każdy by powiedział, że uśrednianie działa i przynosi bardzo dobre zyski. Niestety, nie ma nic bardziej mylnego. Powyższy trade by oczywiście zadziałał, gdybyśmy mogli tylko utrzymać go troszkę dłużej, a co oznacza, że musieli byśmy mieć więcej kapitału. I o to właśnie chodzi – uśrednianie jest jedną ze strategii czasami wykorzystywaną w kasynach. Niestety, opiera się ona na teorii, która zakłada nieskończenie duży kapitał. A takie ograniczenie na rynku futures jest już czymś bardzo ograniczającym.
Podsumowując, zła praktyka uśredniania polega na zwiększaniu pozycji stratnej, celem szybszego powrotu na zero. Taki system może często działać, jednak gdy nie zadziała, może wygenerować ogromną stratę.
Pomimo tego, że powyższa praktyka powinna być zabroniona, istnieje metoda uśredniania, która faktycznie może przyczynić się do dobrych rezultatów. Trzeba się jednak bardzo kontrolować. Polega na rozłożeniu zleceń w przedziale, w którym spodziewamy się, że cena się odbije. Wynika to z faktu, że ciężko jest określić czasem punkt zmiany kierunku, a trade-ując dużą ilością kontraktów, uzyskanie ustalonej ceny graniczy z cudem. Istnieją jednak dwie zasady, które muszą być bezwzględnie przestrzegane w takim przypadku: nie można zbudować pozycji większej niż zamierzaliśmy na samym początku oraz zlecenie stop loss musi być wykonane bez żadnego wahania. Jednym słowem trzeba na starcie wiedzieć ile chcemy kupić i w którym momencie jesteśmy w błędzie.
Z psychologicznego punktu widzenia: Błąd ten pojawia się często u osób przekonanych o tym, że wiedzą w którym kierunku pójdzie rynek. Nie chcąc przyznać się do błędu, wykorzystują spadki do zwiększenia swojej pozycji, ponieważ widzą w nich okazję: „skoro wcześniej było tanio, to teraz jest super okazyjnie tanio”. Strata taka bardzo boli ze względu na fakt, że traci się bardzo dużo, a do tego trzeba przyznać się, że nie miało się racji. Boli tym bardziej, jeśli cena wróci tam gdzie chcieliśmy.
Jak sobie z tym poradzić: Ja po kilku bardzo wielkich stratach zakodowałem sobie raz na zawsze w głowie, żeby nie dokładać do stratnej pozycji, jeżeli jej wielkość jest taka, jaką zwykle trade-uję. Jeżeli natomiast otwarte mam 2 kontrakty z 3, których zazwyczaj używam, to jeżeli warunki przemawiają za tym, że jednak wszystko ułoży się po mojej myśli, dokładam jeden kontrakt. Aczkolwiek, cała pozycja w dalszym ciągu ma zdefiniowany stop loss, którego nie przesuwam. Jeśli okazuje się, że nie miałem racji, automatycznie zamykam pozycję, przyjmując stratę, jaką sobie przed otworzenie transakcji ustaliłem. Bardzo ważne przy dokładaniu do takiej pozycji jest zachowanie rynku. Jeżeli widać ewidentnie, że ktoś próbuje przesunąć rynek o te kilka punktów w przeciwną stronę, staram się utrzymać pozycję. Jeżeli jednak zaczyna się silny trend, nie dokładam, a dodatkowo zamykam pozycję jeszcze przed stopem.
Zwiększanie rozmiaru pozycji podczas serii stratnych transakcji
Błąd ten, podobnie jak uśrednianie bardzo łatwo popełnić, szczególnie na początku. Jeżeli trade-ujemy i systematyczne nasze konto topnieje, jedna z metod jaka może przyjść do głowy to zwyczajne zwiększenie rozmiaru następnej pozycji. Dzięki temu, wydaje nam się, że to co straciliśmy dotychczas – odrobimy w dwa razy krótszym czasie. Oczywiście nic bardziej mylnego, bo skoro tracimy na jednym kontrakcie, oznacza to, że wartość oczekiwana naszego systemu jest ujemna, a w związku z tym, zwiększając rozmiar pozycji, straty będą gromadzić się dużo szybciej. Uważam, że dopiero gdy potrafi się systematycznie zarabiać małą ilością kontraktów, powinno zwiększać się rozmiar pozycji. Wykonanie tego wcześniej może przyspieszyć utracę kapitału.
Z psychologicznego punktu widzenia: Zwiększenie pozycji na transakcję tłumaczymy sobie rachunkiem prawdopodobieństwa: „skoro była taka długa seria strat, to teraz powinna przyjść długa seria wygranych”, a skoro taka nastąpi, aby szybciej wrócić na zero i zarobić coś – muszę grać większą ilością kontraktów. Niestety w rzeczywistości nie działa to tak pięknie – seria strat, tak jak seria zyskownych transakcji jest zazwyczaj kontynuowana.
Jak sobie z tym poradzić: Wiedząc, że straciliśmy kilka razy pod rząd, powinno się albo przestać grać i odsunąć się od monitora, albo zmniejszyć rozmiar pozycji. Dzięki takiemu zachowaniu, nie pogrążymy się szybko, i zwiększamy swoje szanse na dotrwanie do momentu, kiedy zaczniemy ponownie trade-ować dobrze. Jeżeli taki moment nastąpi, jak tylko uda się odrobić trochę strat, można ponownie zwiększyć ilość wykorzystywanych kontraktów. Metoda ta coprawda utrudnia powrót ze straty, ale też ułatwia nie zwiększanie jej. Umiejętność pozostania w grze liczy się w tym przypadku najbardziej.
Wykonywanie zbyt wielu transakcji (Overtrading)
Jest dosyć często pojawiającym się błędem w przypadku, gdy jesteśmy na minusie i chcemy za wszelką cenę odrobić stratę, szczególnie gdy straciliśmy w czasie dużej zmienności i nagle nastała cisza na rynku. W takim przypadku, zamiast czekać na warunki, jakie powinny zaistnieć zgodnie z naszym planem, „wymyślamy” pozycje, których w przypadku braku emocji byśmy nie zajęli. W związku z brakiem pewności co do zmyślonej transakcji, często bywa tak, że zamyka się ją bezpośrednio po otwarciu przyjmując małą stratę lub mały zysk. W takim stanie tracimy całkowicie pogląd na to w którym kierunku zmierza rynek i „bawimy się” w szumie, który nic nie wnosi do oceny zachowania rynku. Ostatecznie generowana jest tylko prowizja za wykonane zbędne transakcje, które nie przyniosły nam żadnej korzyści.
Z psychologicznego punktu widzenia: Nie lubimy być na minusie, i pomimo, że rynek się nie rusza, wyobrażamy sobie, że zaraz to zrobi, zajmując pozycję w oczekiwaniu na ruch kilkunasto punktowy, podczas gdy dostępne są tylko ruchy max 5 punktowe. Zamykamy i otwieramy pozycje szykując się na wybicie, podczas gdy stagnacja może trwać jeszcze długo. Dzięki temu, że rynek nie porusza się w żadnym kierunku, w wielu przypadkach istnieje możliwość zamknięcia pozycji na zero, aczkolwiek jeśli liczba tych zbędnych trade-ów będzie znacząca, cały nasz zysk może zostać zjedzony przez koszty, a co gorsze – strata może zostać zwielokrotniona.
Jak sobie z tym poradzić: Trzeba zauważyć, że wykonujemy więcej transakcji niż zazwyczaj o tej porze dnia. Gdy tylko uświadomimy sobie taki stan rzeczy, należy odejść od komputera i zresetować umysł np. spacerem. Bardzo ważne, aby pozwolić uczuciu przymusu odrobienia straty osłabnąć. Dzięki temu, powinniśmy być gotowi na następny moment wzrostu zmienności, który będzie można wykorzystać na wygenerowanie zysku.
Pogoń za rynkiem (Chasing the market)
Pogoń za rynkiem to reagowanie na to co się już stało, a nie branie udziału w tym co się dzieje. Często wahamy się czy wykonać transakcję, bojąc się, że pójdzie nie w naszą stronę. Gdy tylko trochę ruszy się w naszym kierunku, dopiero wtedy otwieramy pozycję, co w efekcie oznacza dużo gorszą cenę. Często też, nasz stop loss ustawiony musi być dużo dalej niż wcześniej planowaliśmy co dodatkowo zwiększa ryzyko pozycji.
Z psychologicznego punktu widzenia: Błąd pojawiający się chyba najczęściej, gdy pozycja na której straciliśmy okazała by się ogromną wygraną. Nie możemy sobie wybaczyć, że pozwoliliśmy jej uciec i z większą pewnością zaczynamy trade-ować w kierunku ruchu, który właśnie się pojawił. Nie trzymamy się planu, tłumacząc sobie ten fakt tym, że ostatnia pozycja wykonana bez planu przyniosła by ogromny zysk, więc plan jest zły. Często jest tak, że goniąc za rynkiem otwieramy pozycję w najgorszych możliwych „miejscach” co powoduje, że jej utrzymanie staje się dużo trudniejsze. Zazwyczaj rynek cofa się o więcej niż jesteśmy w stanie zaakceptować, przez co zamykamy pozycję, która często później po raz kolejny okazuje się wygraną, przez co tworzy się samo napędzająca spirala, która pogrąża nas tylko w stratach.
Jak sobie z tym poradzić: Trzeba bezwzględnie trzymać się planu i strategii, którą dotychczas opracowaliśmy. Jak tylko zauważymy, że zaczyna dziać się opisana sytuacja powinno się odsunąć od komputera, przerwać trading na chwilę aby się uspokoić, zmniejszyć rozmiar pozycji i powrócić do trade-wania wraz z przymusem stosowania reguł, które przecież opracowaliśmy bazując na wielu swoich doświadczeniach z przeszłości.
Wydaje mi się, że wymienione powyżej błędy są jedną z głównych przyczyn bardzo krótkiej kariery wielu początkujących graczy, którzy z powodu ich popełniania, zamknęli sobie drogę do kariery na rynku ze względu na utratę cennego kapitału.
Jeżeli uważacie, że na liście powinny znaleźć się dodatkowe pozycje, zapraszam do napisania komentarza. Dzięki temu, stworzymy listę tego, czego NIE robić na początku nauki.
Pozdrawiam
Przerobilem cala liste bledow w praktyce , choc wczesniej o nich czytalem , ale tak juz jest, nie nauczysz sie nie dotykac goracego jak sie nie oparzysz
pozdrawiam