„Wygrywanie oznacza brak strachu przed przegraną”

Balansowanie na cienkiej linie

By MR

Dzisiejszy wpis zacznę od krótkiej ankiety (proszę wypełnij ją zanim zaczniesz czytać dzisiejszy wpis):

Czy przeszedł/ła byś po linie zawieszonej na wysokości 10 cm (nie mając żadnego przygotowania)?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czy przeszedł/ła byś po linie zawieszonej na wysokości 1 m (nie mając żadnego przygotowania)?

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Czy przeszedł/ła byś po linie zawieszonej na wysokości 3 m (nie mając żadnego przygotowania)

Zobacz wyniki

Loading ... Loading ...

Kiedyś, czytając jakiś artyku spodobało mi się porównanie pracy tradera do cyrkowca, który na wysokości 20 metrów, trzymając tyczkę w rękach chodzi po linie. Trader, tak jak cyrkowiec, powinien być w 150% skupiony, potrafić wyczuć każdy kolejny krok i nie może pozwolić sobie na błąd.  Ciekawe porównanie, a zarazem idealna analogia w innym wymiarze: im bardziej początkujący akrobata tym lina jest grubsza i zamocowana niżej, co innymi słowy oznacza, że im mniejsza pozycja tym mamy większe pole do błędu.

Gdy zaczynamy naukę tradingu, zalecane jest otwierać niewielkie pozycje. Wiedząc, że potrzeba kilku lat na naukę tego zawodu, niewielka pozycja ma jak największy sens – początkowe zyski zazwyczaj są szczęśliwym zbiegiem okoliczności. Z małym doświadczeniem łatwo jest nieprawidłowo rozpoznać sytuację rynkową i popełnić błąd odnośnie kierunku otwieranej pozycji, a  w wyniku czego zakończyć transakcję stratą. Dodatkowo brak zdecydowania w podejmowanych decyzjach może spowodować, że pozycja zostanie przetrzymana za długo przez co niepotrzebnie strata jest większa. Operując kilkoma lotami nawet nie zdajemy sobie sprawy, jak łatwo jest zarządzać taką pozycją gdy opanujemy umiejętności tradera i poznamy rynek na tyle, że 2 lotami jesteśmy w stanie systematycznie być nad kreską. Mowa tu o szybkim cięciu strat, braku zjawiska uśredniania czy nadmiernej liczby transakcji. Celem nauki tego zawodu nie jest jednak nauczyć się całe życie tradeować 2 loty, choćby niesamowicie skutecznie. Przychodzi czas, że z 2 lotów trzeba przejść na 3, później 4, 5 … 10 .. 20 .. 50 … 100 itd. Ktokolwiek próbował kiedyś zwiększyć swoją pozycję wie, że nie jest to banalne zadanie. Pokusił bym się nawet o stwierdzenie, że jest to jedno z najtrudniejszych wyzwań od którego nie sposób uciec.

Wróćmy do analogii cyrkowca: czy miał byś problem, żeby przejść po linie zawieszonej 10 cm nad ziemią, pomimo iż twoje umiejętności chodzenia po linie są co najmniej słabe? Założę się, że większość spróbowała by chociażby z samej ciekawości, aby zobaczyć jak trudne, bądź łatwe, jest to zadanie. Podczas gdy dla liny zawieszonej na wysokości 10 cm chętnych było by 90% pytanych, to przy linie zawieszonej na wysokości 1 m liczba chętnych spadła by zapewne do 5%. Nie mówiąc już o braku chętnych przy linie na wysokości 3 m (liczby te oparte są na mojej ocenie ryzyka tego przedsięwzięcia więc mogą się różnić dla większej próby statystycznej – wyniki porównamy gdy w ankiecie weźmie udział wystarczająca liczba osób).

Co powoduje, że tak drastycznie spada liczba chętnych po zwiększeniu wysokości? Przecież lina w dalszym ciągu jest tak samo napięta, tak samo gruba, tak samo poziomo rozpięta? Sama świadomość, im wyżej tym ta świadomość jest bardziej odczuwalna, że coś może się nam stać, powoduje nieprzyjemne uczucie. Tym bardziej nieprzyjemne, gdybyśmy byli zmuszeni do przejścia po takiej linie. Zastanów się przez chwilę czy miałeś podobny tok rozumowania co ja: na pomysł o przejściu po linie zawieszonej tuż nad ziemią w ogóle przez myśl nie przeszło, że można sobie coś zrobić i skupialiśmy się tylko na tym, jak poprawnie wykonać to zadanie. Jeżeli chodzenie po linie do Ciebie nie przemawia, to wyobraź sobie, że grasz w tenisa ze słabszym przeciwnikiem, albo z nudów postanowiłeś napisać wiersz, albo po prostu spędzasz miło czas w bardzo dobrze znanym i zaufanym towarzystwie. Co to wszystko ma wspólnego ze sobą? Tyle, że nie wymaga od Ciebie żadnego wysiłku, a jeśli tak, to traktujesz to jak zabawę.

Gdy lina została podniesiona na wysokość 1 m, niewiele ludzi zdecydowało by się wykonać to zadanie z miejsca, bez żadnego przygotowania. A wszystko dlatego, że w głowie pojawia się cień zwątpienia – w tym przypadku głównie o to, że coś może się nam stać. Abstrakcją przestaje być fakt, że niefortunny upadek z takiej wysokości może być śmiertelny.  Jestem prawie pewien, że nawet po nauczeniu się chodzenia po linie na wysokości 10 cm, obawy przy zwiększonej wysokości pozostaną i będą dawać znać o sobie z takim samym nasileniem, przynajmniej do momentu gdy uda się nam raz wykonać to zadanie. Jeżeli wybrałeś inne zadanie z przytoczonych przykładów to analogią mogą być: gra z mocniejszym rywalem o awans w lidze klubowej, napisanie wiersza na konkurs który chcesz wygrać, czy spotkanie wśród partnerów biznesowych na których bardzo Ci zależy.

Nie zdając sobie sprawy, zwiększając wielkość pozycji, stawiamy się w opisanej powyżej sytuacji.  Presja psychiczna powstała w wyniku pojawienia się świadomości większej straty, która może nas zaboleć, powoduje pojawienie się uczucia opisanego powyżej. Pomimo, iż zwiększenie pozycji  (do pewnego momentu) w odniesieniu do otoczenia jest analogiczne z podniesieniem liny, tzn rynek w dalszym ciągu pozostaje taki sam, łącze pozostaje tak samo szybkie, a ekran tak samo duży, to presja jaka się wytworzyła powoduje, że wyniki różnią się od tych, jakie uzyskiwaliśmy dla pozycji mniejszej.

Pomijając kwestie opisanej presji psychicznej jest jeszcze jedna bardzo ważna kwestia: im większą pozycją operujemy, tym większy wpływ mamy na rynek. Podczas gdy dla większości rynków 2 loty zostaną przyjęte bez śladu, to już 200 lotów, szczególnie na bardziej zmiennych rynkach, może przesunąć cenę o kilka punktów. Przekraczając pewną wielkość pozycji (dla każdego instrumentu jest inna) nasz wpływ na kreowanie ceny staje się odczuwalny nie tylko dla nas ale i dla pozostałych uczestników rynku. Tak jak my z czasem nabieramy świadomości istnienia innych większych traderów, tak oni potrafią wyczuć nas. Gdy wielkość pozycji zaczyna być większa od tej wyświetlanej na arkuszu zleceń, świadomość, że transakcję można w każdym momencie zamknąć zaczyna zanikać. Każde złe oszacowanie rynku to nie jest już tylko poślizg 1-2 ticków. Przy dużych pozycjach, poślizg o 5-10 ticków może zamienić duży zysk w małą albo i dużą stratę. Oczywiście styl tradingu trzeba dopasować do wielkości pozycji, niemniej jednak niesamowicie trafne jest wspomniane porównanie tradera do cyrkowca, z różnicą taką, że im większa pozycja tym lina jest cieńsza i umieszczona wyżej. A każdy drobny błąd to już nie tylko drobne potłuczenia a wysoce prawdopodobne ryzyko katastrofy.

Tagi: , , ,

dodajdo

7 komentarzy to “Balansowanie na cienkiej linie”

  1. Jacek

    Balansowanie pomiędzy dużym i malym klipem jest procesem ciągłym. nie możemy stwierdzić, że „dorosłem” do dużego klipa i będę tylko nim grał. Wielkość pozycji również zmienia się w zależnośći od rynków. W ostatnich czasach przy tak wolatylbych rynkach i klip należało zmniejszyć. pozdr

    #13298
  2. Jacku,
    Bardzo sluszna uwaga. Zgadzam sie z Toba jak najbardziej, ze zwiekszanie size-u nie jest sukcesem samym w sobie. Taki sukces gwarantuje dopiero umiejetnosc rozpoznania kiedy jaki size mozna zastosowac. Jest to temat naprawde gleboka dyskusje ;)

    #13313
  3. Jacek

    Jasne, że temat na dłuższą dyskusje, jak wszystkie tamaty zwiazane z rynkami i tradingiem nie ma krotkich i zwiezłych odpowiedzi… jak będziesz chciał wymienić zdania to na priv maila pozdrawiam…

    #13333
  4. Paweł

    Zwrócił bym również uwagę na pewne zjawisko , że gdy zwiększamy wysokość na której zawieszona jest lina , a potem 10 razy upadamy to 11 tak już nie boli .
    Ryzyko jakie podejmuje na co dzień , czy w tradigu mieści się bezpośrednio w strefie komfortu , która kształtuje się przez naszą postawę do pieniądza , do konsumpcji do celu w życiu oraz determinacji jego realizacji.

    #13384
  5. Hej,

    Chciałem się z Tobą jakoś skontaktować, jednak nigdzie nie widzę opcji kontaktu. Chciałem Cię zaprosić do mnie na bloga – wstawiłem linka do pro-trading ;)

    #13498
  6. jan

    forex to najlepszy, bezstresowy biznes jaki wymyślił człowiek. Pozdrawiam zawodowców!

    #14516
  7. Cześć,
    Nie myślałeś by wrócić do prowadzenia bloga? Rewelacyjny :)

    #84249

Skomentuj

Musisz być Zalogowany. Możesz komentować posty.

Reklamy

Wsparcie finansowe

Jeżeli spodobała Ci się ta strona, pozostaw na niej komentarz, ponieważ nic innego tak bardzo nie motywuje, jak zainteresowanie ze strony odwiedzających. Jeśli posiadasz własną stronę o podobnej tematyce, umieść na niej linka do mojej strony i jeśli dasz mi o tym znać, zrobię to samo. A jeżeli dodatkowo uważasz, że ta strona jest wartościowa i masz taką możliwość, możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą abym mógł ją dalej rozwijać. Nie oczekuję żadnej płatności, aczkolwiek fundusze pomogą mi pokryć koszty poświęconego czasu.
Kwota: PLN
Dotpay.pl
Dziękuję!
Marcin Radlak

Ankieta