„Our deepest fear is not that we are inadequate. Our deepest fear is that we are powerfull beyond measure.”

Wyniki eksperymentu z Analizy Technicznej

By MR

Myślę, że nadszedł czas podsumować wyniki eksperymentu, przeprowadzonego we wpisie Test znajomości Analizy Technicznej. Wyniki okazały się dokładnie takie, jakich oczekiwałem. Ale zacznijmy analizę eksperymentu od początku.

Podstawowe pytanie dotyczyło opisania wykresów. Wtedy jeszcze nie było wiadomo, że część z nich została wygenerowana losowo. Analizy były jak najbardziej zgodne z generalnymi zasadami AT. Ilość analiz, świadczy o fakcie, że każdy wykres w pełni nadawał się do analizy.

Wniosek 1. Przedstawione wykresy nadawały się do Analizy Technicznej.

Następnym etapem eksperymentu była ankieta, której wyniki miały przedstawić opinię na temat wykresów: które z nich zostały wygenerowane losowo, a które przedstawiają to co wydarzyło się w rzeczywistości. Wyniki zobrazowane  są na wykresie poniżej.

Część wykresów nie została wygenerowach losowo i przedstawiają rzeczywisty rynek. Jak myślisz, które pokazują to co naprawdę się wydarzyło?

  • Wykres 1 (30%, 8 odpowiedzi)
  • Wykres 2 (56%, 15 odpowiedzi)
  • Wykres 3 (56%, 15 odpowiedzi)
  • Wykres 4 (30%, 8 odpowiedzi)
  • Wykres 5 (30%, 8 odpowiedzi)
  • Wykres 6 (52%, 14 odpowiedzi)
  • Wykres 7 (41%, 11 odpowiedzi)
  • Wykres 8 (22%, 6 odpowiedzi)
  • Wykres 9 (44%, 12 odpowiedzi)
  • Wykres 10 (56%, 15 odpowiedzi)
  • Wykres 11 (37%, 10 odpowiedzi)
  • Wykres 12 (30%, 8 odpowiedzi)
  • Wykres 13 (70%, 19 odpowiedzi)
  • Wykres 14 (52%, 14 odpowiedzi)
  • Wykres 15 (37%, 10 odpowiedzi)

Wszystkich głosujących: 27

Loading ... Loading ...

27 osób oddało łącznie ponad 150 głosów, które wg mnie nie wskazują na to, aby którykolwiek wykres uzyskał znaczną przewagę nad pozostałymi. Oznacza to, że wg opinii osób biorących udział w ankiecie, wszystkie wykresy mogły przedstawiać to co wydarzyło się w warunkach rzeczywistych.

Wniosek 2. Według głosujących, każdy wykres mógł przedstawiać rzeczywisty rynek.

Jaka jest więc ostateczna odpowiedź odnośnie wykresów? Prawdzie są tylko te o numerach od 1 do  5. Niestety, przygotowując wykresy w pośpiechu, nie zapisałem jakie rynki przedstawiają. Metodą żmudnego szukania, udało mi się znaleźć  2 i 3, które przedstawiają EURUSD (wykres 10 minutowy z sierpnia) oraz  5 – S&P 500. Niestety nie pamiętam i nie udało mi się znaleźć 1 i 4, ale jeśli będzie to konieczne – poświęcę się i poszukam.

Wszystkie pozostałe to losowo wygenerowane kształty. W jaki sposób? Każda seria zaczynała się od liczby 100. Każdy następujący po sobie element serii mógł być większy/mniejszy o losową liczbę w przedziale (-3%, 3%) wygenerowaną z rozkładu normalnego. (Dla osób, które nie miały styczności z rozkładem normalnym, oznacza to tyle, że im liczba bliżej krawędzi przedziału – tym mniejsze prawdopodobieństwo jej wystąpienia; w eksperymencie oznacza to, że zmiany ok. 3% wystąpiły dużo rzadziej niż zmiany bliskie 0).

Dla zainteresowanych, załączam kod źródłowy Matlaba.

-------------------------------------------------
function swiece2

% s - size of sample
% v - volatility
randn('state',sum(100*clock));
v= 0.03;
s=2000;
smpl = 100;

for i = 1 : s
 smpl = [smpl smpl(end)*(1+randn*v)];
end

sz = length(smpl)- 1; %size of sample
mt = reshape(smpl(1:end-1), 20,[])';

o = mt(:,1);
c = mt(:,20);
h = max(mt')';
l = min(mt')';

candle(h,l,c,o);
-------------------------------------------------

A dla osób, które nie miały styczności z Matlabem, załączam mały programik, który przy każdym uruchomieniu, generuje wykres świeczkowy w przedstawiony powyżej sposób (na wzór wykresów 11-15). Można go pobrać tutaj.

Podsumowanie

Co chciałem pokazać przeprowadzając powyższy eksperyment? Przede wszystkim fakt, że chcąc coś zobaczyć – zobaczymy to. Pomimo, że za wykresami rzeczywistego rynku kryły się wykonane transakcje – losowo wygenerowane kształty bardzo przypominały, jeśli nie były takie same, jak rzeczywiste.

Chcąc zobaczyć formacje AT, chyba wszyscy je widzieli. Chcąc zobaczyć wsparcia i opory – widzieliśmy je pomimo, że powstały tylko i wyłącznie przez przypadek. Czy to oznacza, że AT jest do niczego nie przydatna? Czy oznacza to, że rynek to czysto losowe zmiany cen? W sumie nie znam do końca odpowiedzi na te pytania. Istnieje teoria o efektywności rynku, która mówi, że każda nowa informacja jest automatycznie dyskontowana przez uczestników giełdy. Innymi słowy, jest automatycznie odzwierciedlana w cenie. Jako, że informacje pojawiają się w losowych odstępach czasu, można by przyjąć za prawdę, że zmiany cen są losowe.

Czy powyższe stwierdzenie oznacza, że grając na giełdzie, mamy 50% szansy na wygraną i przegraną? Z jednej strony tak. Aczkolwiek wiele osób zarabia z gry na giełdzie, co oznacza, że istnieją sposoby na zyski nawet przy szansie 50:50.

Najważniejszy z tego jest jednak taki wniosek, że trzeba nabrać trochę dystansu do wszelkich metod analizy rynków. Często mamy szczęście trafić z opinią co się stanie, jednak w dłuższym horyzoncie czasowym, może okazać się, że skuteczność jest bliska tej, jaką uzyskujemy przy rzucie monetą.

Mam nadzieję, że udało mi się zaskoczyć wiele osób.

Pozdrawiam i liczę na komentarze.

Tagi:

dodajdo

22 komentarze to “Wyniki eksperymentu z Analizy Technicznej”

  1. gucio

    Witam
    Czytam ta stronke od kilku tygodni i niestety nie zauroczyles mnie.Nic konkretnego nie piszesz.Takie gaduly jakie pisza wszyscy.Wejdz na forum :nawigatora:i zobacz ze niczym nie roznisz sie od poczatkujacych.Wyglad Twojego stanowiska pracy tak mnie rozbawil ze przeslalem linka do kilku moich znajomych ktorzy pracuja tylko na jednym monitorze,ale bez zlosliwosci.Kazdy moze snic o byciu dobrym analitykiem.
    Pozdrawiam i zycze sukcesow

    #318
  2. Witam,
    jak się wypisać z subskrypcji bloga, bo próbowałem już wiele razy przy pomocy formularza u góry strony i ciągle dziękuje mi za ZAPISANIE SIĘ, po kliknięciu w „Wypisz”.

    #319
  3. MATRIX

    Witaj Marcinie!!!
    Ciekawe wnioski końcowe. Mam jednak jedną uwagę. Otóż takie wnioski możemy przyjąć wtedy kiedy założymy, że na rynek mają wpływ tylko czynniki fundamentalne. Tak jednak nie jest skoro dość sprawnie funkcjonuje analiza techniczna. Faktem jednak jest, iż zwykle widzimy to co chcemy. I ta zasada nie funkcjonuje tylko na rynku kapitałowym.
    Aby pokazać siłę AT pozwolę sobie posłużyć się przykładem zachowania naszego indeksu w dniu zamachów bombowych w Londynie. Tego dnia doszło do głebokiej korekty wszystko jednak w ramach AT. Innymi słowy samo wydarzenie stanowiło jedynie impuls do korekty. Zresztą podobnie odczytuję „11 września”. Róznicę stanowi tutaj jedynie skala.

    #320
  4. inmax

    Cześć Marcin!

    Szczerze przyznam, że przed wzięciem udziału w eksperymencie spodziewałem się, że jest on po to żeby wyciągnąć takie wnioski. Miałem zamiar zanegować je jeszcze przed początkiem eksperymentu, no ale przecież wtedy nie byłoby zabawy:)…

    Chodzi mi o pierwszy wniosek wyciągnięty z eksperymentu, z którym nie mogę się zgodzić.

    „Wniosek 1. Przedstawione wykresy nadawały się do Analizy Technicznej.”

    Otóż te wykresy, które były wygenerowane losowo z rozkładu normalnego nie mają prawa być analizowane takim narzędziem jak Analiza Techniczna. Dlaczego? Żeby to zrozumieć, trzeba się cofnąć do lat 1890-1930 czyli do lat kiedy rodziła się Analiza Techniczna. Trzeba zrozumieć, dlaczego w ogóle powstała taka nauka jak Analiza Techniczna…
    Charles Henry Dow zaczął zapisywać swoje obserwacje, które były publikowane w artykułach na przestrzeni 1901-1903 roku. Dow nie zdążył ułożyć swoich luźnych myśli w konkretną teorię gdyż zmarł w 1903 roku. Po jego śmierci, William Peter Hamilton zebrał większość myśli Downa i wyłożył je w książce „The Stock Market Barometr” (1922 rok). Koncepcję tą uprościł i spopularyzował Robert Rhea, który w 1932 opublikował książkę „The Dow Theory”. W 1910 roku jeden z bardziej znanych i aktywnych traderów tamtych czasów Richard Wyckoff napisał w książce „Studies in Tape Reading“, że rynek jest jak obracające się koło. To czy koło będzie kontynuowało obrót w tym samym kierunku, zwolni, zatrzyma się bądź zawróci, zależy wyłącznie od siły popytu i podaży. Cała książka traktuje o POPYCIE i PODAŻY. Ta sama książka była potem wydana w 1919 roku, pod nazwa: „The Day Trader’s Bible” pod pseudonimem tegoż tradera „Rollo Tape” i bez problemu można ją wygooglować. Trzeba zwrócić uwagę, że w tamtych czasach nie było komputerów które na bieżąco generowały wykres cenowy w czasie rzeczywistym, nie było komputerów które by rysowały świeczki, wskaźniki itd. Do czego zmierzam… Jeżeli w tamtych czasach osoby które oglądały wykresy cenowe nie widziały tam początkowo:
    Ani „trendów”
    Ani „wsparć” ani „oporów”
    Ani „linii”, wskaźników i czegokolwiek sobie AT tam dziś przypisuje…. Ponieważ te pojęcia w nie były jeszcze zdefiniowane !!! : – )
    Co w takim razie badacze wykresów cenowych widzieli w tych wykresikach jak nie było żadnych definicji? Ano widzieli tam Popyt (czyli kupujących co podbijają ceny coraz to wyżej ściągając zlecenia sprzedaży z coraz to większych poziomów) i podaż (czyli sprzedających którzy robiąc wyprzedaż, ściągają zlecenia kupna z coraz to niższych poziomów).
    Ciekawostka:
    Czy jak uczyliście się AT to patrzyliście na to jak na teorię którą trzeba zapamiętać, czy patrzyliście na to z perspektywy tego DLACZEGO to jest opisane w taki sposób, dlaczego taka definicja? Ta „pusta” teoria jakiegoś SETUP czy jakieś FORMACJI ma zawsze wytłumaczenie, z perspektywy przewagi na rynku: kupujących i sprzedających i dalszej tendencji…
    Ile powstawała „Teoria Dowa” zanim przybrała w ogóle jakąś normalną opisowo-teoretyczną postać? Ponad 30 lat! Ile ludzi brało udział w uformowaniu podstawowej definicji trendu?
    Kreski, linie, definicje, to wszystko powstawało dłuuuugo i nie wymyśliła to jedna osoba, tylko obserwacje kolejnych dziennikarzy, traderów, i wyciąganie przez nich nowych wniosków przyczyniły się do powstania Analizy Technicznej, narzędzia ułatwiającego „opisać” kto dominuje na rynku (czy kupujący czyli popyt, czy sprzedający czyli podaż). Czyli czym jest analiza techniczna? Nie mówię tutaj o definicji z wikipedii, tylko z takich książek jak np.:
    Studies in Tape Reading, by Rollo Tape [Wyckoff], 1910
    Technical Analysis and Stock Market Profits, by Richard W. Schabacker, 1932
    Analiza Techniczna jest analizą popytu i podaży – zleceń składanych przez kupujących i sprzedających – analizą transakcji… A nie analizą generowaną losowo z rozkładu normalnego :).
    W 1999 roku na polski rynek trafia książka John’a Murphy’go, w której jest napisane:
    „zachowania cen powinny odzwierciedlać zmiany w relacji popytu i podaży. Jeśli popyt przewyższa podaż, ceny powinny rosnąć, a jeśli podaż będzie większa od popytu, ceny powinny spadać.”
    To samo możecie przeczytać po angielsku w książce z 1910 roku „Studies in Tape Reading”.
    Czym więc jest ta Analiza Techniczna? Jest to narzędzie pomagające opisać korzystając z wykresu cenowego, wolumenu i LOP (dla rynku kontraktów terminowych) kto aktualnie dominuje na rynku – podaż czy popyt, kierując się zasadą, że tendencja ma większe szanse się utrzymać niż zmienić (definicja trendu) czy definicja siły popytu i podaży z książki z 1910r !
    Jak już wiemy czym jest AT to i wiemy do czego możemy ją stosować i do czego została stworzona, a do czego nie…możemy wyciągnąć wniosek. I to jest prosty wniosek wg mnie nie podlega dyskusji, chyba, że ktoś mi udowodni, że się mylę i Analiza Techniczna nie jest narzędziem opisującym popyt i podaż (kupujących i sprzedających) i powinna być używana do czegoś innego. Jednak kiedy spojrzymy na historię jak powstawała Analiza Techniczna, jak były najpierw obserwacje, a potem dopiero tworzone kolejne definicje, z czystym sumieniem możemy powiedzieć czemu ona służy.

    Wiele osób mówi: AT działa na historii, a w czasie rzeczywistym w ogóle nie działa. Dzieje się tak dlatego, jak to napisał Marcin: „Chcąc zobaczyć formacje AT, chyba wszyscy je widzieli.” I to jest pułapka. Na historii można od razu dopasować metodologię z AT pod dany wykres, a w czasie rzeczywistym nie zawsze wszystko działa bo nigdy nie wiemy co się stanie. AT działa z pewnym prawdopodobieństwem i trzeba zdawać sobie z tego sprawę! Jak ktoś tego nie wie, odsyłam do książki: „Trawin in The zone”.

    Następna ciekawostka dla matematyków tutaj dowód że AT działa:
    http://www.trading-naked.com/library/Foundations%20of%20Technical%20Analysis.pdf

    Moja Wskazówka co do interpretacji Analizy Technicznej:
    Jest prosty sposób pozwalający przefiltrować złe sygnały i trzymać się tych dobrych. Jest to analiza 3 interwałów czasowych. Opisał to w swojej książce wspominany już Elder Aleksander (triple screen trading system). Po co to? Bo jak kupujemy coś to robimy to po to żeby potem to sprzedać tak? Chcemy żeby kurs był wyższy niż aktualny i żebyśmy mogli sprzedać drożej tak? Więc czego potrzebujemy? Potrzebujemy tendencji wzrostowej, dzięki której mamy pewną pewność, że sprzedamy drożej. Dlaczego mamy taką „pewność” co do naszych działań? Z czego korzystamy? Z tego, że na rynku istnieje większe prawdopodobieństwo, że tendencja się utrzyma (tyle lat obserwacji i takie proste wnioski?? Już w 1910 roku;). Jak zdefiniować tendencje na rynku? Jak zdefiniować popyt i podaż? Można użyć do tego np. podstawowej definicji trendu z lat 30, XX wieku. Są inne sposoby, np. wrzucić wskaźniki i definiować trend na podstawie wskaźników tak jak to robił czy robi dalej (tego nie wiem) DiNapolli („Poziomy Dinapolego”)..
    Kiedy takie prawdopodobieństwo podpięcia się pod aktualną tendencję jest największe? Kiedy gramy z trendem. Kiedy takie prawdopodobieństwo jest jeszcze większe? Kiedy gramy z trendem na małym interwale, który jest zgodny z trendem na wyższym interwale. Proste.
    Są inne sposoby na zarabianie. Niektórzy patrzą tylko na drabinkę, niektórzy patrzą tylko na zmianę ceny (podaje linki):
    http://blogi.bossa.pl/2009/09/06/trading-intuicyjny-a-tape-reading/
    http://blogi.bossa.pl/2009/09/08/trading-intuicyjny-a-tape-reading-2/
    … Ale wszystko polega na tym samym. Zasada jest cały czas ta sama…
    Taniej kupić drożej sprzedać, bądź drożej sprzedać i taniej kupić.
    Trzeba zlokalizować tendencje czy jak kto woli – trend.
    Gdzie rynek chce iść? Czego potrzebuje? Jest „więcej” tych co kupują (popyt) czy tych co sprzedają (podaż)? Definicje formacji i setupów pomagają tylko określić popyt i podaż.
    Na koniec zadaje pytanie ciekawostkę:
    Przedstawiam poniżej dwa wykresy cenowe ropy z wczoraj:
    1) http://img215.imageshack.us/img215/2774/02cl10092009090816tick.jpg
    2) http://img216.imageshack.us/img216/184/01cl10092009090816tick.jpg
    Pytanie:
    Bardziej prawdopodobne jest wygenerowanie takich dwóch wykresów przez:
    1. losowo wygenerowane „pseudo ceny” z rozkładu normalnego
    2. kupujących i sprzedających którzy zawierają między sobą transakcje, gdzieś realizują zyski, gdzieś straty, a gdzieś wchodzą ponownie na rynek – pokazując przy tym swoją chciwość i swój strach.

    Co do wniosku nr 2:
    „Wniosek 2. Według głosujących, każdy wykres mógł przedstawiać rzeczywisty rynek.”

    Zgadzam się z tym wnioskiem, tyle. że nie radze podejmować decyzji inwestycyjnych w oparciu tylko o jeden interwał…. Moim zdaniem w dzisiejszych czasach to grzech. :)

    Moje podsumowanie:
    Dla mnie analizowanie czegoś używając AT co nie jest generowane przez kupujących i sprzedających (którzy składają zlecenia kupna i sprzedaży i tak dochodzi do transakcji) jest grzechem niewybaczalnym :).

    Wnioski końcowe:
    Analizowanie wykresów cenowych w oparciu o Analizę Techniczną jest łatwe. Trik polega na tym, żeby rozwinąć i zbudować taktykę inwestycyjną opartą o tą analizę.

    Ile lat potrzeba żeby zostać dobrym lekarzem?
    Ile lat trzeba żeby zostać dobrym traderem?
    http://link.brightcove.com/services/player/bcpid1653591038?bclid=19843826001&bctid=19990397001

    Co jest najtrudniejsze w inwestowaniu i najbardziej zaniedbywane przez traderów? Moim zdaniem MENTAL SKILLs:
    http://www.youtube.com/watch?v=9XuQlUdCHIA&feature=related
    http://www.youtube.com/watch?v=ALn0GBkM_5c&feature=PlayList&p=31A2793652AA1526&index=0

    Na zupełny już koniec zostawiam link który powinien obejrzeć każdy i sobie przemyśleć sprawę:
    http://www.trading-naked.com/TradingRooms.htm
    Dla ułatwienia podaje pytanie pomocnicze.
    Jak myślicie: Dlaczego mają tak dużo wykresów na tylu monitorach?

    Pozdrawiam i życzę wytrwałości wszystkim na swojej ścieżce tradingu,
    Max.

    #321
  5. Email zostal usuniety, jak bede mial chwile czasu, sprawdze w czym jest problem. Przepraszam za problemy.

    #323
  6. Witam,
    Sa osoby, ktorym podoba sie to co pisze, sa osoby, ktore nie maja zdania, inne znowu podejmuja dyskusje, a sa tez takie, ktorym sie nie podoba. Na szczescie nikogo, kto nie ma na to ochoty nie zmuszam do czytania moich wpisow. Nie stwierdzilem ani razu, ze jestem mistrzem rynkow. Wiele razy zaznaczalem, ze sie ucze i poprostu opisuje swoje przemyslenia. Czesto sam dochodze do bledow, jakie popelnialem i opisujac je, nastepne osoby poczatkujace moga skrocic swoja nauke. Jest wiele, ktore trzeba popelnic samemu, ale jeszcze wiecej, ktore mozna pominac dzieki doswiadczeniu innych osob, ktore juz przeszly ta sama droge. Bardzo chetnie uslyszal bym opinie na temat „prawidlowego” ustawienia ekranow, lub innych bledow jakie popelniam. Niektore osoby o tym pisza i wywiazuje sie dyskusja, ktora jest nie tylko wartosciowa dla mnie ale dla wszystkich osob czytajacych wpisy. Szkoda, ze czasem pojawia sie komentarze tylko po to, zeby krytykowac. Coz, taki jest internet – kazdy moze napisac co tylko chce.
    Pozdrawiam i dzieki za zyczenia sukcesow. Rowniez takich zycze.

    #324
  7. Max, jak zawsze niezawodny prowokator dyskusji ;) Oczywiscie ustosunkuje sie do tego ale juz nie dzisiaj … dlugo zajelo mi przeczytanie wszystkiego, a i tak nie wglebilem sie we wszystkie linki, ktore podales ;) No ale pozno juz
    Pozdrawiam i do jutra
    P.S. Nie wiem dlaczego, ale niektore Twoje komentarze wrzucane sa do spamu. Jesli nie pojawi sie odrazu, tzn ze tak wlasnie sie stalo. Nie musisz wysylac jeszcze raz, ja go poprostu musze zaakceptowac ;)

    #325
  8. Anet

    No proszę, wynik zaskakujący, ale tak jak napisał MATRIX: „Faktem jednak jest, iż zwykle widzimy to co chcemy. I ta zasada nie funkcjonuje tylko na rynku kapitałowym”. Dokładnie:-)

    #326
  9. Oczywiscie nie bede negowal tej opinii, aczkolwiek pojawia sie pytanie typu co bylo pierwsze – kura czy jajko. Czy bez tych wydarzen, faktycznie taka formacja AT by powstala? Z drugiej strony, z powodu formacji AT nie mogl pojawic sie zamach. To potwierdza fakt, ze cena jest bezposrednim odzwiercedleniem naplywajacych informacji. Zgodzil bym sie jednak, ze obserwujac formacje AT i odnoszac sie do nich tak jak napisal Max, czyli jako ilustracja zachowania uczestnikow, mozna uzyskac lepsze wejscie… Trzeba jednak pamietac wlasnie o tym, ze trzeba nauczyc sie widziec to co sie dzieje, a nie to co bysmy chcieli zeby sie stalo…
    Pozdrawiam

    P.S. Tak wogole, to mialem drobna awarie i nie mialem dostepu do komputera przez 2 dni… ale juz powoli ogarniam zaleglosci i szykuje nastepne wpisy

    #330
  10. MATRIX

    Pozwolę sobie na nieco abstrakcyjny wpisa jak na tak profesjonalny blog. Otóż ostatnio zainteresowałem się analizą Carolana. Fajna zabawa, ciekawe wnioski, wiedzy nigdy za wiele. Dla przykładu: ostatnie okienko dla WIG20 wypadało w dniach 30.08-04.09, okno o średnim znaczeniu, dodatkowym faktym wzmacniającym siłę okienka był fakt pojawienia się w jego „obrębie” pełni Księżyca, owo zjawisko swój szczyt miało 04.09 o godzinie 16:04 (!!!!!!!!) oczywiście naszego czasu.
    W takiej sytuacji faktycznie pojawia się pytanie co było pierwsze jajko czy kura. Sądzę, iż odpowiedź nie jest taka jednoznaczna jakby się wydawało. Według mnie sam faktu zaistnienia punktu zwrotnego jest nadrzędny. Taki układ wynika zarówno z AT jak i z AF, a także z naszej psychologii i co kto tam lubi. Natomiast jaki ten punkt zwrotny będzie miał „kształt” jest wtórny i w zasadzie pozostaje otwarty do momentu jego zaistnienia.

    #334
  11. Czesc Max,
    Dlugo zastanawialem sie co Tobie odpisac na ten dlugi komentarz … i stwierdzic musze, ze nie ma nic do dodania, nawet nic do podyskutowania. Moze jedynie fakt, ze nie piszac wniosek 1: „Przedstawione wykresy nadawały się do Analizy Technicznej” stwierdzilem tylko fakt, ze mozna bylo opisac wykres regulami AT. To czy powinno sie tak robic czy nie jest juz inna sprawa. Oczywiscie, biorac pod uwage psychologie tlumu, ktora jest wyrysowywana na wykresach, AT ma sens. Jedyne na czym sie zawiodlem to fakt, ze mozna rewelacyjnie opisac to co sie stalo, wytlumaczyc strach, chciwosc na wykresach z przeszlosci. Najgorsze jest jednak to, ze nie mozemy przewidziec na podstawie tego, co sie wydarzy… Pomyslmy przez chwile nad taka sytuacja: Mamy ksiazkowy RGR po trendzie wzrostowym. Wytlumaczneie psychologiczne jest idealne: HH i HL, poniewaz ludzie chca kupowac. Nagle LH co oznacza, ze nie ma juz na rynku tylu kupujacych, aby utrzymac trend w ruchu. Skoro nie ma tylu kupujacych, zaczyna sie wyprzedaz. Wedlug teorii, cena powinna zaczac spadac. Co jednak, gdy nagle pojawi sie bardzo dobra wiadomosc? Oczywiscie spadki zostana zatrzymane i ponownie pojawia sie kupujacy. Chodzi mi wlasnie o ten fakt, ze AT sama w sobie, bez jakichs wiekszych newsow dziala w miare ok, jednak gdy tylko pojawia sie nieprzewidywalne wydarzenia, wszystko przestaje dzialac. Jaki z tego wniosek? Im dluzsza rama czasowa, tym wiekszy szok jest potrzebny, aby zmienic aktualny trend. Idac dalej, skoro w ciagu dnia, jest sporo publikacji, ktore maja natychmiastowy wplyw na cene – AT staje sie mniej przydatna. Mysle, ze jest to bardzo wazny wniosek, ktory w sumie moge potwierdzic moim doswiadczeniem: gdy sa dni bez publikacji, duzo lepiej dzialaly formacje AT. Jak tylko pojawialy sie komunikaty o wynikach korporacji, czy dane ekonomiczne, cala teoria nie miala wogole sensu.
    A tak poza tym, to wielkie dzieki za linki, bardzo podobaly mi sie wpisy o Tradingu intuicyjnym (juz kiedys sie na nie natknalem ale nie czytalem). Wlasnie to jest taki styl, jakiego ja sie ucze … i przyznam racje autorowi – jest bardzo ciezki ;) … ale mozliwy do nauczenia.

    Matrix, niestety nie znam sie kompletnie na metodzie Carolana, wiec pozostawie Twoj wpis bez komentarza, ale tylko i wylacznie dlatego ze nie mam w tym temacie doswiadczenia. Jezeli ktos chcial by zabrac glos – zapraszam. Jestem rowniez tego zdania, ze „wiedzy nigdy za wiele”, aczkolwiek zrozumialem tez – ze zbyt duza wiedza utrudnia podjecie decyzji… wiec tez trzeba uwazac, aby nie przedobrzyc ;) Najwazniejsze to znalezc kompromis.
    Pozdrawiam i dzieki za dyskusje ;)

    #335
  12. Max

    Z tego co ja zauważyłem w Internecie czytając, stale zarabiających traderów, czy to na forach czy to na grupach dyskusyjnych najbardziej lubią oni dni kiedy są ważne publikacje bo wtedy jest spora zmienność. Skoro podejmują decyzję w oparciu o AT, stale zarabiają i lubią takie dni to wydaję mi się, że wniosek jest prosty: AT działa też w takie dni, ponieważ inaczej by w takie dni nie grali (skoro stale zarabiają i używają do tego AT), a lubią takie dni ponieważ mogą więcej zarobić (wysoka zmienność).
    Ty też chyba Marcin lubisz takie dni:)?
    Traderzy w FUTEXie też pewnie lubią takie dni?
    (w których coś się dzieje i rynek naprawdę się rusza)
    Moje podejście jest takie: zaraz przed danymi nie grałbym, chyba że dużo przed np. 20-15min to ok. Natomiast po danych (ale nie zaraz po danych tylko np 5-10min po danych) jeśli jest taka możliwość (oczywiście coś co rozpoznaje jako sygnał) to czemu nie? AT mówi graj: to gram. Problem w tym, że narazie bardzo rzadko potrafie rozpoznać co się święci, dlatego też bardzo żadko gram ponieważ żadko mam sygnał otwarcia pozycji, czasem jest dobry dzień kiedy tych sygnałów jest parę, czasem jest dzień co ich nie ma w ogóle. Ale powoli uczę się rozpoznawać inne formacje… Liczę, ze coś z tego kiedyś będzie:). Formy olimpijskiej nie zbuduje się przecież w 1,5 roku (tyle zajmuję się rynkami…).
    Pozdrawiam.

    #336
  13. Kyloz

    Witam,
    trochę późno na komentarz do tego co powyżej ale coś od siebie dodam. Max się naprodukował i udowadniał pewne rzeczy, a to 1910r. i wcześniejsze daty padały albo jeszcze inne zaszłości prawidłowości. Wszystko ładnie ale jest małe ale…
    Cale AT to nic innego jak pewien rys historyczny baśń albo lepiej pieśń o nadziei i spustoszeniu. Na wykresie można zobaczyć zakodowany zapis wydarzeń z danego okresu (podobnie jak w próbkach lodu wydobywanych na biegunie) i zapewne za jakiś czas znajdą się specjaliści co będą na podstawie owych „danych odczytywać stare dzieje” jak np. teraz egipskie hieroglify. A cóż tam można będzie zobaczyć? Ano wojny, kataklizmy, euforyczne zakupy podczas hossy czy też blady strach a potem kolejną panikę -psychologia tłumu i zaszłości. Historia się powtarza ale cywilizacja prze do przodu. Obecnie w dobie internetu AT w najlepszym przypadku ma sprawdzalność na poziomie 51% – czyli rzutu monetą np. teraz już nie bardzo się uda zarabiać obserwując średnie ruchome itp. itd. do tego dochodzi AF i psychologia rynku, ale to tez wciąż mało! Dlaczego?
    Ponieważ 96% niepoinformowanych zarabia na 4% poinformowanych, to się nazywa z definicji „równy dostęp do rynku” zawsze tak było, jest i będzie !!!
    Faraon też oszukiwał, a teraz są takie banki inwestycyjne( wszystkim znane), które mają skuteczność 96%!!! Obecnie owe poinformowane podmioty kreują rynek, natomiast ich komputery/algorytmy generują ogromną cześć transakcji. Trudno teraz mówić o popycie czy podaży jak np. ostatnio non stop pojawiają się tragiczne (zresztą też manipulowane) dane, ciągle złe ale od dłuższego czasu ignorowane, bo „anale” twierdzą są lepsze niż się spodziewano…
    Na koniec przykład jak się „dyma małych graczy” na naszej bananowej giełdzie. Według najnowszego badania struktury inwestorów na GPW kto handluje na giełdzie;
    * inwestorzy zagraniczni wygenerowali 47 % obrotów (najwyższy poziom w historii) z czego zlecenia z Wielkiej Brytanii to 60 %, a z Francji 13 %.;
    * inwestorzy instytucjonalni wygenerowali 33 % obrotów akcjami (spadek o 4 pp.) z czego TFI odpowiadają za 44 % tej kwoty, a OFE 21 %;
    * krajowi inwestorzy indywidualni wygenerowali 20 % obrotów (spadek o 7 pp.).
    dalsza treść na: ynwestor.blogspot.com/2010/08/kto-handluje-na-giedzie.html
    a ankieta pochodzi z http://www.finanse.egospodarka.pl/56159,Inwestorzy-obroty-na-GPW-IVI-2010,1,48,1.html

    na koniec dla odprężenia polecam jeden staroć ale dobry http://www.tvfilmy.pl/index.php?p=ogladaj&id=1987

    pozdrawiam all

    #1592
  14. Czesc Kyloz, dopiero zobaczylem Twoj komentarz poniewaz trafil do spamu. Masz ciekawy punkt widzenia, i przyznam ze go popieram. Dzieki za opinie.

    #1617
  15. Kyloz

    Cześć Marcin, właśnie niedawno dotarło do mnie, że najlepiej wychodzę na skalpie, a wszystkie daleko idące prognozy i próby przejścia na średni termin niestety się nie powiodły. Cóż fajnie by było zająć pozycję i patrzeć tygodniami jak rośnie :)

    #1625
  16. Czesc Kyloz, powiem Ci, ze takie rozroznianie nie ma sensu … kiedys glowilem sie nad tym czy lepiej trzymac pozycje czy skalpowac ale to do niczego nie prowadzi. Czasem szkoda z ruchu kilkudziesiecio tickowego wziac 2 tickowego skalpa, szczegolnie jak mialo sie dobre wejscie … a czasem robiac 2 ticki co chwile podczas gdy rynek stoi w miejscu to max jaki wyciagniesz i jesli to powtorzysz kilka razy, tez mozna wyskalpowac kilkadziesiat tickow, podczas gdy trzymanie pozycji nie da Ci nic. Najlepiej jest umiec rozpoznac kiedy jest dobry moment na skalpa a kiedy na trzymanie … i chyba na tym glownie polega trading.

    #1643
  17. Kyloz

    Cześć Marcin!
    całkowicie się z Tobą zgadzam podczas silnych ruchów nie tyle szkoda co trzeba się przełączyć. Mi chodziło o to, że na skalpie lepiej wychodzę, bo „pomału łyżeczką” ale regularnie zgarniam profit, a prognozy długo/średnio terminowe to już różnie mi profitują. Poza tym czekanie na okazje i sygnał w średnim terminie jest nudne.

    PS. może jakiś nowy wpis popełnisz???

    #1684
  18. Nie wiem do konca co masz na mysli piszac o prognozach srednio/dlugoterminowych … dla day-tradera wg. mnie nie ma nawet co mowic o horyzoncie dluzszym niz kilka dni. A to co piszesz – to skalpy zazwyczaj trwaja bardzo krotko, wiec i ryzyko naglej zmiany kierunku jest duzo mniejsze. Bedac w trejdzie dluzej, zwiekszamy te ryzyko. Tak jak piszesz, skalpy to bardziej pewne malutkie zyski, aczkolwiek cos dluzszego ma czasem szanse wygenerowac duzy zysk, ale nie zawsze ruch na to pozwalajacy sie zdarza.
    P.S. Chetnie popelnie jakis wpis, ale nie mam pomyslu;) Moze masz jakis?

    #1686
  19. Marek

    Dawno nie pisales na temat programownia robotow.
    Moze dowiedziales sie czegos ciekawego na ten temat o czym nie przeczyta sie w internecie?
    Czy pisanie automatow to dochodowa praca, czy jednak lepszy jest trading manualny?
    Moze jakies porownanie trading automatyczny vs trading manualny?

    #1688
  20. Czesc Marku,
    Szczerze przyznam, ze zrezygnowalem z programowania robotow na rzecz tradingu manualnego. Byl moment, ze bylem tym tematem niesamowicie zainteresowany, ale gdy poswiecilem sie w pelni programowaniu, zaczelo mi czegos brakowac. Uznalem, ze jednak moja pasja jest trading manualny i na nim skupilem sie w 100%. Dodatkowo, co do robotow, to mozliwosci jakie dawala mi firma okazaly sie bardzo ograniczone poniewaz poza mna i wspolnikiem, nikt nie mial pojecia o tym co robimy, a jesli sie czegos nie rozumie to sie i tego nie wspiera tak jak cos, co sie rozumie. Druga sprawa, moje umiejetnosci tez okazaly sie nie wystarczajace, i pomimo, ze wiele sie nauczylem – caly czas bylo jeszcze wiecej do nauki, a ze nie czulem zadowolenia z tej nauki przestalem widziec sens w kontynuowaniu tego. Pytasz, co jest lepsze? Mysle, ze lepsze jest to, co lubisz i to co Cie bardziej nakreca. Obie dziedziny moga byc dochodowe po tym jak spedzisz duza ilosc czasu na rozwoj umiejetnosci. Najwazniejsze, nie sugeruj sie tym z czego mozesz wiecej zarobic, bo w momentach kiedy bedziesz chcial sie poddac tylko fakt, ze lubisz to co robisz da Ci motywacje do kontynuowania nauki.
    Jezeli masz wiecej pytan – pisz. Chetnie odpowiem (chociaz czasem z poslizgiem kiludniowym).
    Pozdrawiam
    Marcin

    #1693
  21. andrz464

    Cześć Marcin
    Dzięki za publikowany blog, kilka wpisów otworzyło mi oczy na trading w wydaniu funduszy. Sam zajmuję się czy raczej uczę tradingu 5 lat. To co najbardziej zaskoczyło mnie w twojej metodologii to przejście od technik manualnych do mechanicznych. Osobiście przeszedłem dokładnie odwrotną drogę. Pierwsze 3 lata to obłędna praca nad systemami mechanicznymi (od zwykłych budowanych na 2-3 wskaźnikach, przez analizę cykli częstotliwościową i amplitudową aż po wyrafinowane modele sieci neuronowych). Byłem bliski obłędu, pracowałem po 8-10 godzin dziennie na najróżniejszych interwałach, każdej z technik poświęcałem co najmniej 6 miesięcy a straty rosły. W którymś momencie zorientowałem się, że pomimo setek czy wręcz tysięcy godzin nic nie rozumiem z mechaniki rynku i przestaje ufać jakimkolwiek wskaźnikom. Czas był najwyższy na zmiany , więc w pełni poświęciłem się technikom Price Action. Rok pracy według metodologii Joe Rossa i kolejny rok z książką Al Brooksa – „Reading Price Charts Bar by Bar: The Technical Analysis of Price Action for the Serious Trader” – przy okazji gorąco polecam. Tych ponad 2 tysiące godzin spędzonych na czytaniu wykresów dało całkiem niezłe podstawy rozumienia rynku i selekcji. Wyniki są na tyle zachęcające, że odciąłem się kompletnie od wszelkich analiz czy publikowanych danych, pracuje na czystych wykresach 3 instrumentów i ufam wyłącznie własnemu oku. Zamierzam tak pracować dalej , jednocześnie coraz większy nacisk kładę na stronę psychiczną co w tradingu uznaniowym jest jak wiesz kluczem do sukcesu. Przejrzałem książki , które polecasz, praktycznie stopniowo zaczynam stosować techniki opisane w książce „NLP zwycięzców. Sportowy trening umysłu i ciała”. Jest to książka napisana dla sportowców, ale gdyby wyraz sportowiec zastąpić wyrazem trader to byłaby to książka o tradingu. Potrzeba koncentracji, osiągnięcia właściwego stanu psychicznego (słynne wchodzenie w strefę) jest tu identyczna , szczególnie , że podobny jest czas kiedy musimy mieć maksymalnie skoncentrowaną uwagę (ja traduje codziennie równe 3 godziny), więc traktuje to jak turniej.
    pozdrawiam
    Andrzej

    #1696
  22. Kyloz

    Mam podobne spostrzeżenia/odczucia, praca nad systemami mechanicznymi, wymaga poświęcenia ogromnych nakładów czasu, przez co zamiast grać człowiek siedzi dniami i nocami nad algorytmami po testach dochodząc do wniosku, że to nie to albo jeszcze wymaga optymalizacji. I tak końca nie widać, za zakrętem pojawia się kolejny zakręt lub co gorsza rozdroża. Natomiast wesoła twórczość hurtowo pożera czas – a straconego czasu się nie odzyska w odróżnieniu do kapitału…
    Obecnie programowanie traktuje jako działalność alternatywną, ponieważ lubię to robić, a więcej skupiam się na tradingu manualnym przy czym tu dochodzi aspekt psychologii w tradingu /chyba największą siłą systemów mechanicznych jest jej brak/. I o psychologii /tu ukłon w stronę Marcina/ można by coś skrobnąć.
    pozdrawiam

    #1697

Skomentuj

Musisz być Zalogowany. Możesz komentować posty.

Reklamy

Wsparcie finansowe

Jeżeli spodobała Ci się ta strona, pozostaw na niej komentarz, ponieważ nic innego tak bardzo nie motywuje, jak zainteresowanie ze strony odwiedzających. Jeśli posiadasz własną stronę o podobnej tematyce, umieść na niej linka do mojej strony i jeśli dasz mi o tym znać, zrobię to samo. A jeżeli dodatkowo uważasz, że ta strona jest wartościowa i masz taką możliwość, możesz mnie wesprzeć dowolną kwotą abym mógł ją dalej rozwijać. Nie oczekuję żadnej płatności, aczkolwiek fundusze pomogą mi pokryć koszty poświęconego czasu.
Kwota: PLN
Dotpay.pl
Dziękuję!
Marcin Radlak

Ankieta